Prokurator generalny cofnął wniosek o uchylenie immunitetu prezesowi NIK; śledczy muszą uzupełnić dowody
Śledztwo prowadzone jest w Białymstoku od 2019 r. Pierwszy wniosek o uchylenie immunitetu obecnemu prezesowi Najwyższej Izby Kontroli, czyli o wyrażenie przez Sejm zgody na pociągnięcie go do odpowiedzialności karnej, trafił do parlamentu pod koniec lipca 2021 r. Wśród kilkunastu zarzutów, o których była mowa w tym wniosku, było m.in. podanie nieprawdy w oświadczeniach majątkowych i deklaracjach podatkowych.
Zdaniem śledczych, Marian Banaś miał zaniżyć w deklaracjach podatkowych za lata 2015-2020 przychody z dzierżawy kamienicy w Krakowie. Według prokuratury, naraziło to Skarb Państwa na stratę ponad 50 tys. zł należnego podatku dochodowego.
Mimo pozytywnej opinii sejmowej komisji regulaminowej, która zarekomendowała uchylenie immunitetu szefowi NIK, do końca poprzedniej kadencji parlamentu wniosek nie trafił jednak pod obrady plenarne Sejmu.
W obecnej kadencji Prokuratura Regionalna w Białymstoku ponowiła wniosek o uchylenie immunitetu Marianowi Banasiowi; trafił on do prokuratora generalnego, ministra sprawiedliwości Adama Bodnara. Jak podawały w styczniu media, wniosek został przez śledczych poszerzony o dwa kolejne zarzuty dotyczące nieprawidłowości podatkowych i ewentualnego przekroczenia uprawnień.
Adam Bodnar zdecydował jednak, że wniosek należy zwrócić Prokuraturze Regionalnej w Białymstoku, prowadzącej śledztwo w tej sprawie. "Wniosek był analizowany w Prokuraturze Krajowej i okazało się, że materiał dowodowy zgromadzony w tej sprawie jest niepełny, wymaga jeszcze uzupełnienia o bardzo konkretne czynności, wskazane w tym piśmie zwracającym wniosek" - powiedziała w poniedziałek PAP prok. Anna Adamiak, rzeczniczka Prokuratora Generalnego.
"W tym piśmie (przesłanym prokuraturze w Białymstoku - PAP) wskazano, jakie czynności procesowe powinny być wykonane, żeby można było przyjąć, że jest podejrzenie popełnienia przestępstw" - dodała prok. Adamiak.
"W naszej ocenie tam brakuje bardzo istotnych dowodów, które potwierdzałyby tezę i zasadność postawienia zarzutów" - powiedziała. Dodała, że po przeprowadzeniu takich dowodów konieczne będzie poddanie ocenie całego zebranego w śledztwie materiału i wówczas podjęcie decyzji, czy jest on wystarczający do postawienia zarzutów obecnemu prezesowi NIK, co wiązałoby się z koniecznością uchylenia mu immunitetu.
Zastrzegła, że nie może podać szczegółów dotyczących tych konkretnych, wskazanych czynności dowodowych, jako informacji objętych tajemnicą postępowania. W poniedziałek takich informacji nie udało się też PAP uzyskać w Prokuraturze Regionalnej w Białymstoku. (PAP)
autor: Robert Fiłończuk
rof/ mok/